Rozpad rodziny znanej dziecku w dotychczasowym wymiarze jest z pewnością trudnym wydarzeniem a jego konsekwencje obciążają wszystkich członków rodziny jeszcze długo po opuszczeniu po raz ostatni sali rozwodowej w sądzie. Jestem jednak od lat na stanowisku, że to nie sam rozwód ale to co się dzieje na długo przed nim jak również, to co się dzieje w jego trakcie i długotrwale po jego zakończeniu najbardziej obciąża członków rodziny w tym dziecko!
Dziecko, które często uwikłane w konflikt okołorozwodowy a następnie szeroko uprawianą nienawiść rodziców wobec siebie staje się często kartą przetargową, nośnikiem informacji podmiotem alienacji. Znam rodziny, które w sposób dojrzały pomogły przeprowadzić swoje dzieci w nową dla nich rzeczywistość, wymaga , to jednak ciężkiej pracy nad sobą i uznania jako przesłankę nadrzędną, że dobro dziecka jest tu poważnie zagrożone a od osoby dorosłej zależy jego dalsze funkcjonowanie.
Zdarza się, że jeden z rodziców wykazuje się pożądanymi postawami a drugi z poczucia krzywdy, chęci zemsty w sposób świadomy lub nieuświadomiony działa na niekorzyść swojego dziecka.
Pragnę jednak zauważyć, że rozwód jako zjawisko i jego konsekwencje wykraczają jednak daleko poza sferę życia osobistego i rodzinnego! Jest, to ogromny problem społeczny, wile rodzin nie podejmuje wysiłków związanych z pracą nad jej utrzymaniem, wartości rodziny jako takiej na przestrzeni lat uległy zmianie. Stawiamy na rozwój jednostki, podążamy za indywidualizmem w relacji – rodzina znana w klasycznym ujęciu odchodzi w zapomnienie.
Jak wspomniano powyżej nie sam rozwód jest najgorszy, ale sytuacje go poprzedzające, trwające w jego trakcie jak również następujące po nim. Dramat dziecka wynika z zachowań dorosłych, ich nieumiejętnego poradzenia sobie w sposób psychologicznie pożądany , dojrzały emocjonalnie czy braku umiejętności opanowania własnego egoizmu w kontekście dbania o swoje potrzeby nie uwzględniając dobra dziecka.
ZALECENIA DLA RODZICÓW :
Proszę pamiętać rozstają się państwo jako małżonkowie natomiast jako rodzice już nie! To od postaw rodziców i ich wzajemnych stosunków zależy jak dziecko poradzi sobie z tą trudną sytuacją!
Trzymam kciuki
autor: Stefania Rudnik
Psycholog/psychoterapeuta
grafika: pixabay
Psycholog/psychoterapeuta
grafika: pixabay