Alienacja rodzicielska. Art 207 kk i 24 kc cz. 3

Przenieśmy się teraz na obszar prawa cywilnego i koncepcji powództwa o naruszenie dóbr osobistych.

Przez wiele lat sądy odmawiały uznania krzywdzenia psychicznego za naruszenie dóbr osobistych. Dotyczyło to również alienacji rodzicielskiej. W tej sprawie nastąpił przełom w 2015 roku. Zanim jednak przejdę do szczegółów owego przełomowego wyroku, spróbujmy przeanalizować możliwości, jakie kreuje treść art. 23 i 24 kodeksu cywilnego. Zgodnie z art. 23 k.c., dobra osobiste człowieka pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Jak podkreśla się w doktrynie, Kodeks cywilny nie zawiera definicji dóbr osobistych. Ich katalog jest otwarty, a zatem istnieje wiele dóbr korzystających z ochrony prawnej i wiele praw osobistych chroniących te dobra. Takimi dobrami są m.in. cześć, wizerunek (wymienione wprost w ustawie) czy też życie rodzinne, więź rodziców z dzieckiem (określone w orzecznictwie). A zatem określone bezprawne zachowania również wobec małoletniego, naruszające w.w. dobra mogą więc stanowić podstawę roszczeń cywilnoprawnych. Powołajmy się w tym miejscu na treść art. 24 § 1 k.c. , który stanowi, że ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać
zaniechania tego działania, usunięcia jego skutków, zadośćuczynienia pieniężnego lub
zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. W kontekście alienacji rodzicielskiej, w relacji rodzic – dziecko, problem bezprawności wydaje się nie nastręczać trudności w dowodzeniu. Trudno bowiem kreślić granicę bezprawności władzą rodzicielską. Przeciwnie, uniemożliwianie kontaktów z drugim rodzicem nie jest atrybutem władzy rodzicielskiej, lecz jej nadużyciem, czyli nieprawidłowym jej wykonywaniem. Granice wykonywania uprawnień i obowiązków rodzicielskich określa art. 95 § 3 k.r.o., który stanowi, iż władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny.
Przesłanka dobra dziecka jest tutaj nadrzędna, a oczywiste jest, że alienacja rodzicielska wymierzona jest w swych ostatecznych skutkach w dobro dziecka. W skorzystaniu jednak z powództwa o naruszenie dóbr osobistych w postaci więzi rodzinnej przez dziecko przeciwko rodzicowi stoją kwestie proceduralne. W przypadku małoletniego, którego dobra osobiste zostały naruszone, jego reprezentacja w postępowaniu cywilnym należy oczywiście do jego przedstawicieli ustawowych (rodzic, opiekun prawny). W przypadku zaś, gdy naruszycielem tych dóbr jest któryś z rodziców, pojawia się konflikt interesów, który — na gruncie art. 98 § 3 k.r.o. — uniemożliwia reprezentację dziecka przez drugiego z rodziców. W takiej zaś sytuacji, Sąd Najwyższy nakazuje powołanie kuratora do reprezentacji małoletniego w tym konkretnym postępowaniu. Taka procedura nie jest niemożliwa, chociaż mogłaby mieć charakter precedensowy. Przyznam, że nie mam wiedzy, czy podobne postępowanie miało już miejsce w Polsce. W tym miejscu proponuję jednak spojrzeć na treść przełomowego wyroku, o którym wspomniałam wcześniej. Sprawa dotyczyła alienacji rodzicielskiej, ale powodem w postępowaniu nie było dziecko reprezentowane przez rodzica, tylko sam alienowany rodzic, w tym przypadku ojciec dwóch córek. Ojciec wygrał w I instancji i sąd uznał powództwo w całości, zasądzając od pozwanej matki na rzecz powoda kwotę 43.850 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Matka nie zgodziła się z wyrokiem sądu I instancji i sąd apelacyjny zmienił wyrok, uznając powództwo w części, tj. w kwocie 5.000 zł. Najistotniejsze w omawianym wyroku jest jednak to, że sąd uznał zerwanie kontaktów rodzica z dziećmi za naruszenie dóbr osobistych. W uzasadnieniu możemy przeczytać : „W tym stanie rzeczy należało przyjąć, ze w okresie wyznaczonym przez zakreślone w pozwie ramy czasowe (od lutego 2009 r. do 15 lutego 2010 r.), pozwana godziła w dobro osobiste powoda w postaci łączącej go z córkami więzi uczuciowej ograniczając kontakty osobiste powoda z dziećmi, a także kontakty realizowane telefonicznie i przy wykorzystaniu elektronicznych form komunikacji doprowadzając do całkowitego zerwania tych kontaktów. Na skutek zerwania kontaktów z córkami powód doznał w analizowanym okresie krzywdy, bólu i cierpień emocjonalnych.” (Sąd Apelacyjny w Gdańsku, Sygnatura akt: I ACa 202/15). Polecam szczegółową lekturę tego wyroku. Otworzył on niewątpliwie drogę do dochodzenia naruszenia dóbr osobistych rozumianych jako więź rodzinna w przypadku alienacji rodzicielskiej.

Podsumowanie: Obydwa środki prawne stanowią alternatywę dla stosownych postanowień sądu opiekuńczego. Na drodze efektywnego ich zastosowania stać mogą nie tyle ograniczenia prawne, co precedensowe użycie tych środków i powszechna mentalność, w której nie mieści się alienacja rodzicielska jako jedna z postaci przemocy psychicznej. Niestety, ale nadal zbyt mało się mówi o tym, czym rzeczywiście jest nieuzasadnione blokowanie kontaktów dziecka z rodzicem i jakie opłakane skutki może to nieść w przyszłości, przede wszystkim dla dziecka. Warto w mojej ocenie sięgać po wszystkie środki prawne w przypadku rodzica alienowanego, aby poprzez ich kumulację zastosowaną wobec naruszyciela, wymóc na tymże zmianę zachowania, ocalić więź rodzinną, a przede wszystkim zdrowie psychiczne dziecka.

 

autor: r.pr. Małgorzata Łukasik

grafika: pixabay