Zwykle dzieciństwo jest czasem radości, beztroski i miłości, ale nie dla mnie. Moje wspomnienia z tamtego okresu są skomplikowane i pełne tęsknoty za czymś, czego nigdy nie miałam – normalnością relacji z moim tatą. Alienacja rodzicielska jest jak cień, który na zawsze rzuca swoje smutne światło na moje wspomnienia.
Od najwcześniejszych lat mojego życia, pamiętam tęsknotę za czymś, czego nie mogłam zrozumieć – za relacją z tatą. Kiedy byłam mała, nasza więź została zniszczona przez alienację rodzicielską. To dziwne pojęcie dla dziecka – nie wiedziałam, co oznaczało, ale czułam konsekwencje. Ograniczenia kontaktów z tatą były jak niewidzialna, ale niezwykle silna bariera, której nie mogłam przezwyciężyć.
Wszystko to zaczęło się od “niebieskiej karty”, o której słyszałam, ale nie mogłam zrozumieć, dlaczego moje życie było podporządkowane jej zasadom i nie mogłam widywać się z nim. Później była to decyzja sądu, która ograniczyła moje kontakty z tatą. Było to jak oderwanie mnie od jednego z najważniejszych filarów mojego życia. Wielokrotnie pytałam mamę, dlaczego nie mogę widywać taty tak często jak inni moi przyjaciele ze swoimi rodzicami. Ale odpowiedzi, jakie otrzymywałam, były zamglone i niewyjaśnione.
Tęsknota za tatą była nie do opisania. Widziałam inne dzieci, jak bawią się z ojcami, jak ojcowie czytają im bajki czy uczą je jeździć na rowerze. Ale ja nie miałam tego doświadczenia. Byłam świadoma jego obecności, ale zarazem zmuszona do trzymania dystansu. To było jak patrzeć na niebo i próbować dotknąć gwiazd – tak blisko, a jednak tak daleko.
Często w moich snach widywałam swojego tatę. Marzyłam o chwilach, kiedy moglibyśmy wspólnie spędzać czas, o jego uśmiechu i ciepłych słowach. Ale rzeczywistość była surowa – każde spotkanie było nadzorowane, krótkie i pozbawione intymności. To bolało, nie tylko mnie, ale też mojego tatę, któremu też było trudno zrozumieć, dlaczego nie możemy spędzać więcej czasu razem.
Alienacja rodzicielska w moim życiu przyniosła wiele trudności emocjonalnych. Byłam zdezorientowana, nie wiedziałam, jak rozumieć świat dorosłych i ich decyzje. Byłam jak zagubiona dusza, szukająca sensu w czymś, co wydawało się niezrozumiałe i niesprawiedliwe.
Teraz, patrząc wstecz, rozumiem, że alienacja rodzicielska to nie tylko moja historia. Jest to problem społeczny, który dotyka wiele rodzin na całym świecie. Jestem jednak wdzięczna za to, że mimo ograniczeń kontaktów z tatą, zdołaliśmy zachować więź i teraz, jako dorosła osoba, mogę pracować nad budowaniem naszej relacji na nowo.
Ta trudna historia z mojego dzieciństwa nauczyła mnie wielu rzeczy. Nauczyła mnie cenić relacje i miłość, nauczyła empatii i troski o innych. Teraz walczę, aby wspierać świadomość społeczną w kwestii alienacji rodzicielskiej, aby żadne dziecko nie musiało doświadczyć tego, co ja przeżyłam.
Życie to nie zawsze sielanka, ale to, co wyciągniemy z trudności, kształtuje naszą siłę i determinację. Choć moje dzieciństwo było naznaczone ograniczeniami kontaktów z tatą, wiem, że dzięki temu stałam się silniejszą osobą gotową zmieniać świat na lepsze.
Pozdrawiam Patrycja
grafika: Pixabay